Na początku 2015 r postanowiłam, że spełnię jedno ze swoich marzeń. Ustaliłam datę, miejsce lecz było to jak dla mnie studentki dość kosztowne. Zaczęłam z każdej miesięcznej pensji odkładać tak aby zapłacić całość na początku czerwca.
Było to dla mnie dość trudne, ponieważ utrzymuję się sama I opłacam studia.. Tym marzeniem jest - SKOK ZE SPADOCHRONEM! Wiem szalona jestem, ale jak coś postanowię to staram się ze wszystkich sił to spełnić.
Udało się! Kasę uzbierałam. Mój facet z racje tego, że on również o tym marzył, pojechał i skoczył ze mną, z tego samego samolotu.
Niestety zanim tam dotarliśmy, mieliśmy dużo przygód w trasie, Jechaliśmy z Gdynii do Słupska. Po drodze zepsuł się nam samochód. Próbowaliśmy wszystkiego aby umówiony skok się odbył. Podjechali po nas właściciele ośrodka, do którego jechaliśmy skakać.
Podpisaliśmy umowę, szkolenie z instruktorem i CZAS DO SAMOLOTU!